Mam węwnątrz zapisany błąd Jak ląd Saletry popiołu swąd W dym wbiegam W środku pali się Ja tnę przewody I wpuszczam tlen Przepalony twardy dysk Kruche złącza Nie układa się w nich myśl Wkrada w rozpacz Nie ta droga O świcie budzi mnie Nocnego lęku dzień Ja biegnę, biegnę dalej Biegnę by zapomnieć O świcie budzi mnie Nocnego lęku dzień Ja biegnę, biegnę dalej Biegnę by zapomnieć W głąb patrzę, zbieram resztki mnie Bez sił Przerwanej transmisji jęk Przepalony twardy dysk Kruche złącza Nie układa sie w nich mysl Wkrada rozpacz Nie ta droga O świcie budzi mnie Nocnego lęku dzień Ja biegnę, biegnę dalej Biegnę, by zapomnieć O świcie budzi mnie Nocnego lęku dzień Ja biegnę, biegnę dalej Biegnę, by zapomnieć O świcie budzi mnie Nocnego lęku dzień Ja biegnę, biegnę dalej Biegnę, by zapomnieć O świcie budzi mnie Nocnego lęku dzień Ja biegnę, biegnę dalej Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomniec Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomniec Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomnieć Biegnę, by zapomniec