Jadę do ciebie, Sorrento By nad przepaścią z widokiem Razem spoglądać w niebo Z wulkanem na horyzoncie Stąd popłyniemy na Capri Zrzucimy ciężar do morza Będziemy pili Prosecco Znów się namiętnie całować Między twoimi opuszkami palców A moim ciałem może zdarzyć się tak wiele Odbieram fale pozytywnych zjawisk W bliskości z tobą chcę wyznaczyć nowe cele Usta pełne nowych słów W twoich oczach odbija się znów Poranek Gdy mówiłeś mi "Tylko z tobą, tylko z tobą chcę być" Jadę do ciebie, Sorrento By nad przepaścią z widokiem Razem spoglądać w niebo Z wulkanem na horyzoncie Stąd popłyniemy na Capri Zrzucimy ciężar do morza Będziemy pili Prosecco Znów się namiętnie całować Na moim ciele pozostały szkice Poufałości naszej zapisane ślady Będziemy do nich wracać, kiedy zgaśnie światło Tworzymy razem scalające się układy Skalisty brzeg niestraszny nam Szliśmy ostrą krawędzią nie raz Osłonisz mnie przed burzą gestem Dorze mi z tobą tak trwać