Cisza tu, cisza, gdy już nie proszę cię o nic Śnieg zamrozi moje łzy i zapomnę, jak to jest Bez złych startów, kiepskich met ♪ Powiedz jej, że już nie myślisz o tych minionych dniach I pięknych nocy, niewesołych nocy też nie jest ci żal A jeśli kiedyś wśród tłumu szarego zalśni jak rajski ptak Niech zadrgnie ci serce nim wypowiesz beznamiętne jak krew w piach Chwyć mnie w locie, chwytaj w locie Słowa proste, nie eposy Słowa proste, bez patosu ♪ Choć śnieg zamroził twoje łzy, nie zapomnisz jak to jest Bez tych wszystkich kiepskich startów I banalnie nudnych met Nudnych met Powiedz jej, że już nie myślisz o tych minionych dniach I pięknych nocy, niewesołych nocy też nie jest ci żal A jeśli kiedyś wśród tłumu szarego zalśni jak rajski ptak Niech zadrgnie ci serce nim wypowiesz beznamiętne jak krew w piach Powiedz jej, że już nie myślisz o tych I pięknych nocy, niewesołych nocy wcale nie jest ci żal A jeśli kiedyś wśród tłumu szarego Niech zadrgnie ci serce nim wypowiesz beznamiętne jak krew w piach Jak krew w piach