Tyś mnie kochał, ale nie tak jak kochać trzeba I szliśmy razem ale nie w takt, przebacz, przebacz Ja jeszcze długo, rok albo dwa, potem zapomnę Teraz gdy boli, teraz gdy trwa, dzwonie podzwonne A Tobie miła na co ten dzwon brzmiący z oddali? Miłość niewielka, błahy jej zgon i idziesz dalej A Tobie miła na co ten dzwon brzmiący z oddali? Miłość niewielka, błahy jej zgon i idziesz dalej Cóż mam od życia - troskę i pieśń, Ciebie już nie ma Muszę im ufać, muszę je nieść, pisać poemat Cóż mam od życia, chyba już wiesz, czujna i płocha Tylko ten smutek, tylko ten wiersz, który mnie kocha A Tobie miła na co ten dzwon, brzmiący z oddali? Miłość niewielka, błahy jej zgon i idziesz dalej A Tobie miła na co ten dzwon, brzmiący z oddali? Miłość niewielka, błahy jej zgon A Tobie miła na co ten dzwon? Miłość niewielka, błahy jej zgon A Tobie miła na co ten dzwon? Miłość niewielka, błahy jej zgon I idziesz dalej