Zamknęłam już furtkę, ruszam w dal Spakowałam ładnych, parę lat Chciałam zabrać Twoich piegów gram Ale nie zmieszczą się, bo za mało miejsca dla nich jest Nie, nie! Nie będę łgać i wciąż zachodzić w głowę Nie, nie! Bezwstydne myśli uciekajcie sobie hen Schowałam już kluczyk, płynę w pław Umiem pływać, choć topiłam się nie raz Tam gdzie dotrę, będzie ciepły nurt Pyszny keks, świeży tekst, no i zapach nowych świec Nie, nie! Nie zacznę wyć i znowu lamentować Nie, nie! Bezwstydne myśli muszę w końcu schować Nie, nie! Nie będę łgać i wciąż zachodzić w głowę Nie, nie! Bezwstydne myśli uciekajcie sobie hen Jak tam masz się po ciemniejszej stronie gdzieś? Chyba zabłądziłam, zaplątałam się Mimo biżuterii, nie dostrzegasz mnie Muszę iść, Ty tak dostojny kusisz, lecz Nie, nie! Nie będę łgać i wciąż zachodzić w głowę Nie, nie! Bezwstydne myśli uciekajcie sobie hen Nie, nie! Nie zacznę wyć i wiecznie lamentować Nie, nie! Bezwstydne myśli muszę w końcu schować gdzieś Nie będę łgać, nie będę wyć Nie będę łgać, nie będę wyć Nie będę łgać, nie będę wyć dziś