Od jakiegoś czasu to przestało mi się podobać Atakuje mnie wielka różnica w poglądach Moja dwudziesta twarz wymusza uległość Symetryczne zdania, taka lekka jedność, oh-woah Zmyłam z oczu piach Zbędne złogi Kilogramy wdzięcznych słów, oh-woah Czuję, że uciekam hen Z każdą myślą, krótkim snem W ziemię wpadam jednym tchem Jakbym ulatniała w cień Czuję, że wymykam się O północy już nie będzie mnie Nie będzie mnie, o nie Mamy wspólne pieniądze i wspólne nałogi Mamy kredyt zaufania niebotycznie wysoki Mimo wszystko jednak brakuje w tym sensu Na rozmytych drogach urwanych z kontekstu, oh-woah Zmyłam z oczu strach Zbędne złogi Kilka gramów wdzięcznych słów, oh-woah Czuję, że uciekam hen Z każdą myślą, krótkim snem W ziemię wpadam jednym tchem Jakbym ulatniała w cień Czuję, że wymykam się O północy już nie będzie mnie Nie będzie mnie, o nie Na różowych okularach Skrapla się różowa para I przestaje być wygodnie Robi się niemodnie Kolosalne masz potyczki Przezroczyste rękawiczki Rzucasz mnie na chybił trafił Obyś nie przegapił Czuję, że uciekam hen Z każdym zdaniem, krótkim snem W ziemię wpadam jednym tchem Jakbym wykradała w cień Czuję, że wymykam się Za dwa słowa już nie będzie mnie, nie będzie mnie Nie będzie mnie! Nie będzie mnie! Nie będzie mnie! Nie będzie mnie! ♪ Nie będzie mnie! Nie będzie mnie! ♪ Nie będzie mnie! Nie będzie mnie!