Patrz Zasłaniam oczy W dłonie chowam twarz Mam na szyi pętlę Pod palcami strach Mów No dalej wieszaj na mnie pusty płacz Dobij mnie ostatnim tchnieniem Jak niemy wrzask Nie-ee przyglądasz się Obok mego ciała Ptaki wiją gniazda Płaa-cze na mnie deszcz Leżę tu jak Laura Nawet nie myślałam Wiem Kiedy mnie uniesie Wrócę tu i będę Jedną z nieśmiertelnych szans (aa) Płynę z rzeką martwych miast Może dziś ostatni niosę dzień Na progu czeka zmierzch Może stanę się nostalgią zapłakanych miejsc (ou) Może dziś ostatni wspólny lęk Ostatni smutny wiersz Może będę cichym widmem Szafką zniknięć A może skończy się Ach, opuszczasz mnie Pod ziemię sypiesz piach Wiesz, że boję się ciemności Wiesz, że tak Znam Na pamięć już to miejsce z zeszłych lat Nie wiem czy kolejny zniosę raz Nie wiem jak Może dziś ostatni niosę dzień Na progu czeka zmierzch Może stanę się uczuciem zapłakanych serc (ou) Może dziś ostatni wspólny sen Ostatnia zima i śnieg Może będę cichym widmem Krótkim filmem Który skończy się Znów żegnam cię po raz tysięczny Twój jedyny wierny towarzysz Wracasz wciąż z chęci zemsty I znowu się wewnątrz poparzysz Zwęglone serce mordercy Co ginie od własnych pułapek Każdy raz z tobą jest pierwszy Chodź, zrobię ci talerz kanapek Kiedy tu wracasz to płaczesz A kiedy umierasz, to chyba się śmiejesz Odlecisz oknem pod dachem Nie jesteś ptakiem Wracasz parterem Żyjemy patrząc na jutro Mocno i krótko Nie mamy szansy na wczoraj Rzucamy się znów na łóżko Seks gasi ogień awantur jak woda Może dziś ostatni niosę dzień (towarzysz) Może stanę się nostalgią (pułapek) Może dziś ostatni wspólny sen (śmiejesz) Może stanę się uczuciem (wczoraj) Hoo-oo-oo-o Hoo-oo-oo-o Hoo-oo-oo-o Hoo-oo-oo-o