Skończyłem zimę to już jakiś postęp Niby ciepło, a w Warszawie leży śnieg Kolejna wiosna, siedzę nad Wisłą Z moją ekipą już robiłem wszystko Kolejny bary otwierają się Znajome twarze spotykają się To takie proste, czujemy mocniej Kwitnące drzewa, my spaleni słońcem ♪ Tamci chłopcy siedzą w garniturach Zdali maturę a ja dalej nie mam jej Przepraszam tato, świat się nie kończy To tylko papier, który mało znaczy już Zawsze chciałem zostać artystą Nawet jeśli miałbym z tego nic Koniec przemyśleń, woła mnie ziomek Płyniemy Barką na drugą stronę ♪ Leżę na plaży po drugiej stronie Czasеm po prostu muszę odpuścić sobie Czasem także ma brak pеwności siebie I nie rozumiem czemu ludzie są nie fair (yeah-ah)