Co gdyby zabrał ktoś Rzęsy, kolana, łokcie? Twój krzywy uśmiech też Choć co myślę o nim wiesz Zostało tylko wszystko co Bez formy jest od zawsze Co zwykle pod tetrisem z kości pochowane Wyszłam z ciała, zaraz wracam, już wracam Ty nie musisz mnie przepraszać, przepraszać Wyszłam z ciała, spojrzę tylko i wracam Ty nie musisz mnie przepraszać Co nam zostanie, gdy Ozdobny papier zdjąłby ktoś? Czy coś zostałoby? Myślę, gdy mnie pod włos głaszczesz I drażnisz mnie jak nikt Gdy mnie szorstkim słowem drapiesz Jak wyglądałyby bez pudełka części same? Wyszłam z ciała, zaraz wracam, już wracam Ty nie musisz mnie przepraszać, przepraszać Wyszłam z ciała, spojrzę tylko i wracam Ty nie musisz mnie przepraszać