Ochłoń, ochłoń Ochłoń po długim dniu Usiądź tuż obok i mów Lub nie mów niczego, posiedźmy w ciszy Tętno miasta kruszy stropy W maszynie wmówionych strat Przeczuwasz podobnie jak ja Że zamki na piasku nieuchronnie runą Powoli wiatr rozprasza nam Narastające wątpliwości Widzimy brzeg Widzimy jak Oddala się Nieprawda Uliczny gwar Sztucznych ogni huk Nie dla nas to Ogniwo, ogniwo ♪ Młodość, młodość Bez dachu nad głową to my Pod gwiaździstym niebem to my Jak dzikie rośliny snujemy pędy Pewność jutra nie odbiera Odrzuca nasze połączenie od lat Więc teraz nie chcemy wiedzieć już nic Już nic Widzimy brzeg Widzimy jak Oddala się Nieprawda Uliczny gwar Sztucznych ogni huk Nie dla nas to Ogniwo, ogniwo Oh-oh, oooh, nowy brzeg Oh-oh, oooh, nowy brzeg Oh-oh, oooh, nowy brzeg Oh-oh, oooh, nowy brzeg