Do góry łono wznoszę O pomstę niebo proszę On poszedł z tamtą panią A Ty zostałaś tu sama Żeby nie było za smutno Wytrę Ci łezkę kołdrą Wytańcujemy smutki Żal już będzie krótki Po takim draniu mniej boli Nie Tobie pół życia spierdoli Zostaw żesz jej jego Dam Ci jutro lepszego ♪ Do góry łono wznoszę O pomstę niebo proszę On poszedł z tamtą panią A Ty zostałaś tu sama Lepiej się pomódl do siebie Jak to Ci będzie w tym niebie Co sobie sama zgotujesz Z kim zjesz? Z kim zżyjesz? Może na razie ze sobą Bo Ty sama w sobie ozdobą Najlepszą babką olaną poczuj się Dziś z rana La, la, la, laj La, la, la, laj La, la, la, laj, laj, laj, laj, laj La, la, la, laj La, la, la, laj La, la, la, laj, laj, laj, laj, laj