Nie jadałem dotąd takich dań Które Ty serwujesz mi Brałem byle co, byle mieć Kilodżule by się bić Kilodżule by się o coś lać Gest nikczemny, słowo klucz Teraz czekam aż ukroisz nać Dodasz cukru, narwiesz bzu Z imbirem Imbirem Imbirem Imbirem Smakuje mi Choć nie przywykłem Nie przywykłem Kanciaste mam Smakowe kubki Za płytkie Staram się i nie chcę Cię urazić To bzdury Przecież Nie chcę byś poznała Moją byłą Dietę znów ♪ Nie jadałem dotąd takich dań Które Ty serwujesz mi Brałem byle co, byle mieć Kilodżule by się bić Kilodżule by się o coś lać Gest nikczemny, słowo klucz Teraz ze mną pragniesz słodko spać Każdy Twój sen chłonę, prócz Imbirowych przyszłości O smaku kabli O smaku gniewu Jak umknęła nam ta Mała różnica Przeciwny biegun I jak umknęło nam, że Kogoś innego Ci już potrzeba Kto pachnie Imbirem Imbirem Imbirem Imbirem Imbirem Imbirem Imbirem Imbirem Kto pachnie Imbirem