Nie poznaję cię Więc się znowu twórz Miałem taki sen Ale minął już Może to dobrze, Bo życie cię nie porwie Bo będziesz blisko ludzi Świat będzie w swojej formie I wszystko będzie w normie A może mówię to nad wyraz? Może byś wolał być jak ja i tłuc się po wertepach? Spada grom w jasny dzień Czy kara to czy manna z nieba Spałem tam Teraz nade mną drzewa nie ma Wciąż rzuca cień To cień nieskończonego nieba Sięga mnie I nie ma sensu już uciekać Może to dobrze Bo życie cię nie porwie Lecz niesłusznie się trudzisz Już nic nie będzie w normie