Niech kruki rozerwą mi skórę A mięso użyźnia glebę Te kości zostaną schronieniem Już tylko tak się odwdzięczę Jak zwierzę złapane w sidła twej winy Paraliż w świetle tych kłamstw Jedyne co mogę powiedzieć To wszystko na nic i tak Chciałbym wyrwać twoje oczy I przyłożyć je do swoich By zobaczyć, jak naprawdę jest