Na szczycie góry tam Gdzie byłem tylko sam Unosił myśli wiatr Do góry tak coraz wyżej Daleko stąd Zabierał mnie Zabierał mnie stąd Mój boski lot Poczułem w sobie coś Co tak uniosło mnie To był taki stan Wznosiłem się Tak wolny niczym ptak Leciałem dalej tam I tak jak wiatr Wiedziałem jak Smakuje wolność I co znaczy wolnym być Leciałem wciąż Wznosiłem się tam Ze światła cały świat I światłem każdy tan Tak wolny i bez trosk Czułem, że to jest mój dom To świat poza cierpieniem To świat poza szczęściem W nim wyzwolonym Naprawdę jesteś