Nie stroiłam się specjalnie Przyszłam tam jak gdyby nigdy nic Czułam się już całkiem fajnie I... zjawiłeś się Ty Rozbroiłeś mnie totalnie Pozbawiłeś kontroli, którą lubię mieć Może to brzmi zbyt banalnie Ale prawda taka jest Czuję miętę do Ciebie Na jedno palca skinienie Mogłabym Twoją być Widzę wspólną nić Czuję miętę do Ciebie Na jedno palca skinienie Mogłabym Twoją być Widzę wspólną nić Zaprosiłeś mnie na kawę Następnego dnia na instagramie Gadka klei się dość zgrabnie Hmm... robi się ciekawie Znów z imprezy na imprezę Lecz tym razem założyłam kiecę Trudno było mi nie zerkać Oczy pełne masz w iskierkach Czuję miętę do Ciebie Na jedno palca skinienie Mogłabym Twoją być Widzę wspólną nić Czuję miętę do Ciebie Na jedno palca skinienie Mogłabym Twoją być Widzę wspólną nić Podobnie pachniesz, podobnie brzmisz Nie, nie możemy w to dalej iść Choć ciągnie nas do siebie Czuję się jak w niebie Nie chcę stracić Ciebie przez to, że... Podobnie pachniesz, podobnie brzmisz Nie, nie możemy w to dalej iść Choć ciągnie nas do siebie Czuję się jak w niebie Nie chcę stracić Ciebie przez to, że... Czuję miętę do Ciebie Na jedno palca skinienie Mogłabym Twoją być Widzę wspólną nić Czuję miętę do Ciebie Na jedno palca skinienie Mogłabym Twoją być Widzę wspólną nić Czuję miętę Czuję miętę Czuję miętę, miętę Czuję miętę, miętę Czuję miętę Czuję miętę Czuję miętę Czuję miętę, miętę, miętę