Uciekam przez beton, pod nim piach A chciałabym być bliżej Moich myśli, ale czym mam czas? Jeśli znowu spadam niżej Sama nie wiem, który to już raz Kiedy odbierasz mi ciszę? Zatem nie posłucham, wejdę w las Krzyczę puść A ty na siłę Chcesz, by ból pozostał tu na mojej drodze Muszę wstać Bo łatwiej będzie wierząc Więc pozwalam sobie w końcu na ten krok Teraz zgasną światła Wstaną miasta niesmak Nasza klatka Pęka Dalej szczęścia Nie wystarcza Zgaście światła Czułam jeszcze, lęk to nie mój tor Znalazłam go niżej Ostatecznie wiem, że to mój dom W końcu go widzę Nie pamiętam, ile razy płacz Odbierał mi siłę Poznałam swój cień, więc idę w ląd Krzyczę puść A ty na siłę Chcesz, by ból pozostał tu na mojej drodze Muszę wstać Bo łatwiej będzie wierząc Już na zawsze zapamiętam pierwszy krok Teraz zgasną światła Wstaną miasta Niesmak Nasza klatka Pęka Dalej szczęścia Nie wystarcza Zgaście światła Teraz zgasną światła Wstaną miasta Niesmak Nasza klatka Pęka Dalej szczęścia Nie wystarcza Zgaście światła Yo