Zaraz wysiadam Słyszałem już alarm Zabierz bagaż i miłej podróży Czas w tym przedziale strasznie się dłużył Dwie godziny, a może dwa lata Myślałem, że zostanę tu na wieki Myślałem, że nic się już nie zdarzy Piękne widoki przysłoniły mi smutki Przysłoniły rozterki, przysłoniły rachunki sumienia To świat, nie ja, ma się zmieniać To świat, nie ja, ma się zmieniać Do widzenia, do widzenia Proszę pani do widzenia To świat, nie ja, ma się zmieniać To świat, nie ja, ma się zmieniać Do widzenia, do widzenia Proszę pani do widzenia Zaraz wysiadam Niezręczne spojrzenie Przywoła wspomnienie Zostawiliśmy siebie już jakieś sześć stacji temu Nie ma już rozmowy, więc nie ma problemu Nie jestem zdziwiony Bo takie były prognozy Piękne widoki przysłoniły mi smutki Przysłoniły rozterki przysłoniły rachunki sumienia To świat, nie ja, ma się zmieniać To świat, nie ja, ma się zmieniać Do widzenia, do widzenia Proszę pani do widzenia To świat, nie ja, ma się zmieniać To świat, nie ja, ma się zmieniać Do widzenia, do widzenia Proszę pani do widzenia