Kishore Kumar Hits

WaluśKraksaKryzys - ATAK şarkı sözleri

Sanatçı: WaluśKraksaKryzys

albüm: ATAK


Z nieba napierdala
Pod nos podjeżdża smród
Jak chcesz sobie pogadać z kimś
To sam do siebie mów
Traktuję to jak wenę
Inni jako schizofrenię
Ale Na całe szczęście
Panuję nad tym jeszcze
Godzina po godzinie
A potem dzień za dniem
Coraz mniej mam i coraz mniej chcę
Jedzenie jak gówno, ogólnie do niczego
Pod wypływem Stanisławskiego
Chodzę se po szosie
Z rowu wybieram butelki
Uśmiech mnie ozdabia
Bo znajduję nowe dźwięki
A, że nie mam za co żyć
Kogo kochać, po co pić
To pod wpływem Stanisławskiego
Godzina po godzinie
A potem dzień za dniem
Coraz mniеj mam i coraz mniej chcę pod wpływem Stanisławskiego
Atakuję bеzdomnego
Jak mam napisać o tym
Że pisać nie mogę?
Serce złamane
Krwi nie przetacza wcale
Gnije mi prawa noga
W lewej nie czuję nic
Po co mi nogi, skoro nie mam dokąd iść?
A nie mam dokąd iść, a nie mam dokąd iść
Do dzisiaj szukam celu
Walczę, kontempluję
Pomimo szczerych chęci
Nieistotny się czuję
Nie chcę narzekać
I nie chcę się użalać
W ogóle nie chce mi
Się kurwa z nikim gadać
W żołądku zamiast treści
Mdłości i boleści
Sarkazmem bez litości twierdzę
Mogło by tak częściej być
Zaczekam chwilę i na ile będę w stanie
To tanie alkohole spożyję na śniadanie
Godzina po godzinie
A potem dzień za dniem
Coraz mniej mam i coraz mniej chcę
Takie życie to gówno!
Wszystko przez Nietzschego
Pod wpływem Stanisławskiego
Nie wybaczam sobie błędów
NIe wygaduję bzdur
Biję się z myślami
By dotrzeć do tych słów
Na własne życzenie
Z pomocą Stanisławskiego
Atakuję bezdomnego
Biorę rozwód z piciem
Wszystko po to, by znów
Kurwa cieszyć się życiem
Dostrzegam mały problem
W istocie zasadniczy
Rozwód z piciem wziąłem po to
By coś grubszego zaliczyć

Поcмотреть все песни артиста

Sanatçının diğer albümleri

Benzer Sanatçılar