A łun powiedzioł! Wielce szanowny, panie pośle Pojechałeś dziś na oślep Tobie ponoć wiele wolno A ja chodzę drogą polną Jestem tylko prostym chłopem Tutaj ja mam Europę W każdej chacie satelita A ty znów jak stara płyta... Szczerze mówię Nie wierzę ci Spróbuj się pojawić w mojej wsi Wielce szanowny, panie pośle Znowu w ładnym garniturku Występujesz w telewizji A ja siedzę tu- na murku Łobok mnie butelek siedem Zara pójdą na wymianę A ty mi tu, że szykujesz jakieś zajebiste zmiany Mówię szczerze Nie wierzę ci Spróbuj się pojawić w mojej wsi Twoje ziomale nie pomogą ci tu wcale Razem z sąsiadami urządzimy ci Wiochmen pogo! Oooo będzie srogo Wiochmen pogo! Wiochmen pogo! Ooo będzie srogo Wiochmen pogo! Wiochmen pogo! Ooo będzie srogo Wiochmen pogo! Wiochmen pogo! Ooo będzie srogo Wiochmen pogo! Oj będzie! Szanowny panie ufoludku Wkurzasz ty mnie pomalutku Życie gwiazd mnie raczej złości My są naród, ludzie prości My są mocni, chociaż biedni Niepewni swego losu My z przadziada tu z tej ziemi Ty nadajesz jak z kosmosu! Mówię szczerze nie wierzę ci Spróbuj się pojawić w mojej wsi Twoje krasnale nie pomogą ci tu wcale Razem z sąsiadami urządzimy ci... Wiochmen pogo! Ooo będzie srogo Wiochmen pogo! Wiochmen pogo! Ooo będzie srogo Wiochmen pogo! Wiochmen pogo! Ooo będzie srogo Wiochmen pogo! Wiochmen pogo! Ooo będzie srogo Wiochmen pogo! Łupu cupu Rach ciach ciach Łupu cupu Rach ciach ciach Łubu dubu Rach ciach ciach Łupu cupu Rach ciach ciach! Henryk! Zatrzymaj traktor, no! Zatrzymaj meleksa! Uważaj! Cholero! Skarpa! Na posła! Na posła uważaj! No i się wykiżknął... Dziad!