Sukienka lila-niebieska, na ślub w sam raz Garnitur z brązowej wełny, w kieszeni mak Czemuś ty mnie nie złapał za rękę? Czemuś ty zdradził swe serce? W sierpniowy gorący dzień Tyś wojnie oświadczył się Tamten garnitur włożyłeś Na mszę niedzielną w kościele I miałeś go w sosnowej trumnie Co trawą pachniała i lasem Sukienka lila-niebieska, na ślub w sam raz Garnitur z brązowej wełny, w kieszeni mak Z oka znika źrenica Życie twe krąg zamyka Woja Ci duszę skruszyła Syberia Ci serce zmroziła W parku jest duszno, jak wtedy Gdy wojna mi Ciebie ukradła To ja, to twoja Alunia Co życie bez Ciebie przeżyła Sukienka lila-niebieska, na ślub w sam raz Garnitur z brązowej wełny, w kieszeni mak