Chociaż raz, jeden raz Mógłbyś przyjść, być na czas Ukorzeniam się tu Ja ukorzeniam się znów Pół dziewczyna, pół klon Mróz. Przykrywa mapę lód Roztańczył się wiatr Gdzie spojrzeć garby zasp Gałęzie drzew Jak pięciolinii czerń Półnutą jest kruk Ósemkami tysiące wron Śnieg Przykleja się do rzęs Zamarzam na śmierć Już przestaje krążyć krew A miałeś tu być Na styku ulic stać Pod kioskiem RUCH Otoczonym garbami zasp Chociaż raz, jeden raz Mógłbyś przyjść, być na czas Ukorzeniam się tu Ja ukorzeniam się znów Pół dziewczyna, pół klon Stać, wypasać się jak wół Gdy rzeka w krze Gdy miasto skuwa lód Spróbuj tak sam Wpatrywać się jak kruk W gałęzi gnat Lub jak z wroną tańczy wiatr A miałeś tu być Na styku ulic stać Pod kioskiem RUCH Otoczonym garbami zasp Chociaż raz, jeden raz Mógłbyś przyjść, być na czas Ukorzeniam się tu Ja ukorzeniam się znów Pół dziewczyna, pół klon Chociaż raz, jeden raz Mógłbyś przyjść, być na czas Ukorzeniam się tu Ja ukorzeniam się znów Pół dziewczyna, pół klon