Nie obiecywano mi niczego A wszystko co zdarzyło się Gdzieś poza mną jest, dlatego Tak trudno dziś uśmiechać się Nie wierzę w nic i nic również Zapewne nie zaskoczy mnie Czy mam być twarda jak głaz? To nie pokona mnie żadna siła Czy mam wykrzyczeć, że ja Że ja nie jestem niczemu winna? I chcę byś wiedział, że ty Ty nie masz z tym nic wspólnego I już nie wierzę i w nas I w to, że spotka nas coś pięknego ♪ Owalne szkło toczy się i w dół mnie ciągnie Noce i dni, płynące łzy, samotne i bezdomne Na chwilę znów pojawiasz się, a nadzieja koi rany Strach budzi mnie i nie ma nic, są tylko ja i ściany Czy mam być twarda jak głaz? To nie pokona mnie żadna siła Czy mam wykrzyczeć, że ja Że ja nie jestem niczemu winna? I chcę byś wiedział, że ty Ty nie masz z tym nic wspólnego I już nie wierzę i w nas I w to, że spotka nas coś pięknego ♪ Czy mam być twarda jak głaz? Czy mam wykrzyczeć, że ja? I będę twarda jak głaz I już nie wierzę i w nas I w to, że spotka nas coś pięknego