Wielki czas Wielcy świata deklarują się Że przy prawach będą stać Każdy swoje jednak czuje i wie To demokracja Ona nas rozgrzesza W jej imieniu możemy prawa zawieszać Czy kiedyś skończy się ten czas? Piękny czas Jaskrawością barwy nieznośną I chociaż barwa jedna jest To każdy chce mieć swój własny jej ton To dystrybucja Dóbr nierówna Tam tłuszcza chudnie, tu tyje tłuszcza A poeta nuci ton Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma Zabijmy ten czas Dajmy na śmierć zabiegać mu się Niech poczuje tempo zmian Biczem bzdur poganiajmy go więc O Prędkości! Damo cudna! Wszystkich kochasz, wszystkich równasz Również poeta ma swój tor Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co umierać Nie ma za co żyć, nie ma za co Nie ma za co żyć