Za ile srebrników wredny Judaszu Potrafisz sprzedać swoich przyjaciół? Wyrachowane damy, grubasy przy kasie Zrobią z ciebie mendę W swojej klasie Jaka twoja abyś brata sprzedał? Jaka twoja cena, abyś kupić się nie dał? Jaka twoje cena byś brata sprzedał? Jaka twoja cena Fatalny dzisiaj czas, godnych reguł zagłada Brat sprzedaje brata, sąsiad sąsiada Jesteś normalny, ja zapewne szalony Jestem prawdziwy, ty dobrze ułożony Jaka twoja abyś brata sprzedał? Jaka twoja cena, abyś kupić się nie dał? Jaka twoje cena byś brata sprzedał? Jaka twoja cena Oportunisto pierdolony! Oportunisto pierdolony! Oportunisto pierdolony! Wredny Judaszu! Nie chciałem być wulgarny, używać brudnych słów Trudno się powstrzymać kiedy skurwysynów stu Czeka i waruje niczym wściekły pies Gdy padnę na ziemię, zagryzą mnie Mam w dupie, mam w dupie Wiele lat już o tym mówię Nie sprzedasz i nie kupisz Tego co kocham i lubię Mam w dupie, mam w dupie Wiele lat już o tym mówię Nie sprzedasz i nie kupisz Ty Judaszu