Baczność! Potniemy ich na plasterki Na plasterki, na plasterki! My nie pogrywamy w gierki Chcemy grozić, siekać, palić Kasztelana rząd obalić Ja plądrować chcę świątynie! Ja bym przespał się w pierzynie! Ogołocić chcę spiżarnię! Każdy się do bitki garnie! Jam od dziecka młócił zboże Teraz młócę też niezgorzej Tylko zrobię mieczem macha A już każdy się zestracha Ja zapoznać chcę dziewczynę Czule spytam ją o imię Potem sznurem ją skrępuję Niech wie, że coś do niej czuję Na plasterki, na plasterki Nam potrzeba twardej ręki Niech się inny w szkołach stara My słuchamy się Kaprala W życiu mi się nie kleiło Wzrost rekompensuję siłą Dobrą radą służę przy tym Lepiej bić, niż bywać bitym Trzy, cztery Na łopatki nas powala Wielki spryt pana Kaprala A gdy wódz Hegemon gada Zawsze szczena nam opada Nie jesteście u mamusi! Każdy mnie się słuchać musi Ja nie chwalę, ja nie tulę Tylko łupy obiecuję! Niecnych planów ma tysiące Wrogom krwawy los zgotuje Kto oddany jemu będzie Ten wiktorii zakosztuje Gdy Kokosza powalimy Kajka z trudem pokonamy To Mirmiła z resztą grodu Raz na zawsze stąd wygnamy Co za geniusz, jaki taktyk Niechaj każdy z was zawyje Niech nam co Hegemon Krwawy? Niech nam żyje Niech nam żyje Niech nam co Hegemon Krwawy? Niech nam żyje! Niech nam żyje! Niech nam co Hegemon Krwawy? Niech nam żyje!!!