Był, gdzieś na końcu świata, teatralny raj Gdzie synowie Senegalu Mogli barda grać Królestwo tam za konia oddać co dzień chciał Czarny rycerz, gdy już wiedział Być czy nie być ma I nie było w Nowym Jorku innej sceny Gdzie niewolnik obok wolnych usiąść mógł Na jaskółce ustawiono garść foteli Dla białego widza, gdyby taki cud Zobaczyć chciał Że Szekspir, że Ryszard, że Hamlet Jest piękny, jest wielki, jest czarny Czarny Szekspir Czarny Szekspir Czarny Szekspir jak Otello W teatrze tym, African Grove Uczyłem się teatru Zagrałem pierwsze role tam Z czarnymi swymi braćmi Czarnego sława księcia Yorku się rozeszła Po tym drugim, tym nowym Po Nowym Jorku I cały teatralny świat odwiedzał nas Podziwiać to Synowie niewolników Wielcy są Jak Hamlet Jak Szekspir Czarny Szekspir Aż na spektaklu zjawił się żandarmów tłum I w kajdanach czarny rycerz Z desek sceny zszedł I białe miasto urządziło proces mu Jak rebelię zgnieść Wnet w peruce białej sędzia wyrok wydał Że jeżeli wolność swą odzyskać ma Czarny rycerz niech przysięgnie, że Szekspira W Ameryce nigdy Nigdy w życiu już nie będzie grać Bo Szekspir, bo Ryszard, bo Hamlet Nie może być piękny, nie może być wielki, nie może być czarny Czarny Szekspir Czarny Szekspir Czarny Szekspir jak Otello Dziś gram Szekspira wszędzie tam Gdzie mogę grywać Bo im gram go lepiej Tym bardziej czuję Tym bardziej żyję I jestem człowiekiem Nie jestem cudem Kaprysem boskim Jestem czarnym Aktorem szekspirowskim Bo Szekspir, bo Ryszard, boHamlet Może być piękny, może być wielki, może być czarny Bo Szekspir, bo Ryszard, bo Hamlet Jest piękny, jest wielki, jest czarny Bo nawet niewolnik jest wielki Jak Hamlet, jak Ryszard, jak Szekspir Bo każdy człowiek jest wielki Jak Hamlet, jak Ryszard, jak Szekspir Czarny Szekspir Czarny Szekspir Czarny Szekspir jak Otello