Czas demona Podniesiona głowa Dalej zamyślona Ale w piach nie Ale w piach nie Ale w piach nie chowa Ona podniesiona głowa Dalej zamyślona Ale w piach nie Ale w piach nie Ale w piach nie chowa Jedyne otwarte rany To te które sama sobie zadałam Maść nagietkowa, szare mydło Sprawa rozwiązana Gorzej z tymi, które mi zadał ktoś Kolejny gość zadaje cios Mam tego dość Serce nie sługa Ciągle go w kołdrze szukam Nie liczę, że to tylko Nie to miejsce i nie ten czas Nie ten czas Stop Wierzę w nas, (ale) w każde z osobna Pomyłka drobna, a tutaj zgodna Spoglądam z okna, szarość na blokach A głowa płodna Nie ten czas Czas demona Podniesiona głowa Dalej zamyślona Ale w piach nie Ale w piach nie Ale w piach nie chowa Ona podniesiona głowa Dalej zamyślona Ale w piach nie Ale w piach nie Ale w piach nie chowa Musisz wiedzieć mała, że ten demon Może zjeść, zamiast dać mu siebie Możesz dać mu cake Niezależnie od pana, lepiej nie zmieniaj się w sejf Emocje swoje puść, pozwól by było lżej Tak trudno jest czuć mniej Tak mocno braknie tchu Najłatwiej się unieść, wtedy kiedy gubisz grunt Na otwartą ranę najlepiej zadziała mute Możesz być silniejsza, po to jest ten trud Jeśli będziesz chciała coś to znak, że możesz mieć Ten czas to tylko klisza, jedna z milionów twych zdjęć I żaden twój upadek nie wpływa na twoją wartość Nawet, gdy ciężko pogodzić się z porażką to Czas demona, a demon wcale nie musi być zły Jeśli rozpoznasz prawidłowo algorytmy By być diamentem, trzeba zmierzyć się z ciśnieniem Jednak nie wszystko jest zależne od Ciebie Czas demona Podniesiona głowa Dalej zamyślona Ale w piach nie Ale w piach nie Ale w piach nie chowa Ona podniesiona głowa Dalej zamyślona Ale w piach nie Ale w piach nie Ale w piach nie chowa