Trzeci Wymiar
Ale fajnie! (Gdzie ja jestem?)
Co to kurwa, ej? (Kurwa mać, ja pierdole)
Ej, ej, ej
Niby dlaczego nie mogę powiedzieć tu tego, co myślę
Dlaczego nie mogę wiedzieć gdzie wyjście? Właśnie, wyjście
Może to piekło, może to czyściec?
Ciśnień nie lubię, dziś nie
Ani nie piśnie ściśnięty mój mózg jak wiśnie
Czerwony nim tryśnie - co jest kurwa siostro?
Najpierw czuję odrętwienie, lecz mam to w dupie
Potem czuję rozluźnienie, śmiech! Mam to w dupie
Rozmycie, skupienie, słyszę gdzieś: ach, och, uch, ech
Chyba trzymają nas tutaj trzech. Psycho w kurwę
Po co te kraty, pręty, ściany z miękkich tkanin
Jęki z białych krętych sali, dźwięki stali. Ziom - mam to w dupie
Nasze wykręty na nic, wkręty z krain, tępy granit w głowie
Sen i kranik, me, myself and mic! Chcę stąd uciec
Kopiemy muzyką tunele, nie po to, by przejść przez ogrodzenie
Robimy to kiedy wchodzimy na teren, walimy rapowe te telenowele
Na co dzień lubimy te decybele, lubimy to kiedy gubimy je w ciele
I może to pomylenie, czy wynaturzenie, gadamy za wiele i tego nie zmienię
Wrosły korzenie w ziemię, a Ciebie to jebie pojebie, pojebie to brzydkie słowo tu
Więc może to Eden a może nabrał mnie Wielki Szu! Czujesz miejski luz
Już nie, zatrzymał mnie krępy stróż
Wielki w chuj! Lubimy gierki, zagramy w bierki znów (Hahaha) Spokojnie
Skacz! Hala, klub, czy plac? Ty skacz!
Skacz! Garaż, pokój, czy sracz? Skacz!
Skacz! Nawet spłukanego tutaj stać
Skacz! Wyrzuć łapy w niebo! Skacz!
Skacz! Hala, klub, czy plac? Ty skacz!
Skacz! Garaż, pokój, czy sracz? Skacz!
Skacz! Nawet spłukanego tutaj stać
Skacz! Wyrzuć łapy w niebo! Skacz!
Joł, 3W
Poniedziałek! Wyprane białe mundurki
Wtorek! Skitrane małe pigułki
Środa! Bułki, wiórki i ogórki
Czwartek! Spacer pod mur przy chirurgii
Piątek! Smacznego - zupki przez rurki. Ale z górki
Bo weekend to pora ulgi! Bez komórki
Czas wykurwić te kroplówki i globulki
Obszczymurki wasze córki przywoskują nam figurki, aż po kulki! Łap!
Biały... O dziwo za mały na moje gabaryty kaftan, jak frak
Ja najarany, że zaraz tu, stary, wychaftam! Czarny afgan... Nie dla wafla
Zwijamy i robimy paf paf! Prawda... jak w Warcrafta... Prawda
Wiruje tafla, prawda, a potem leżymy tu na wznak, jak flak, prawda
Witamy na sali kalek
My stali bywalcy, aren, my kanibale
Ale, gdy mamy fazę, to latamy ze steady camem gdy mamy ale
Stawiamy sanitariuszy na niewypale
I nalegamy na balet niepołykane tabletki podolepiane do siebie na ścianie w gest wam
Że mamy ciśnienie "Etna" to sobie dobijmy head line
Miły psychol, to gazetka
Czytamy bo jest żyletka
Brakująca klepka z dekla
Wyleciała nam za łebka
Bo jest nas trzech, za każdym setka
Wszyscy urodzeni w czepkach
Skacz! Hala, klub, czy plac? Ty skacz!
Skacz! Garaż, pokój, czy sracz? Skacz!
Skacz! Nawet spłukanego tutaj stać
Skacz! Wyrzuć łapy w niebo! Skacz!
Skacz! Hala, klub, czy plac? Ty skacz!
Skacz! Garaż, pokój, czy sracz? Skacz!
Skacz! Nawet spłukanego tutaj stać
Skacz! Wyrzuć łapy w niebo! Skacz!
Jestem Patrycjusz, a mówią na mnie Patryk
Null, Nullo, Nullizmatyk, mamy tu psychiatryk
Cicho, Akrobata, mamy tu psychiatryk
Nie śpi licho, Parkinson, mamy tu psychiatryk
Creon to ordynator, widać z mordy zakapior
Kocha elektrowstrząsy muzoterapią
Oddział zamknięty, a wokół sami swoi
Dzieci ciężkich depresji z przedmieść paranoi
Bujamy prawie czubków, skumaj ten defekt mózgu
Nie walimy w chuja NFZ
Tutaj zryty beret
Wnet, wolny wstęp durniu
Zmieniamy na scenie tu luz
Poczuj pełen luksus, czeka tłum już
Mamy multum miejsc
Chuj, że okna, drzwi bez klamek
Pozamykani na amen z kamerami
Big Brother patrzy
Poprzypinani pasami do łóżka
Tak więzi nas tutaj ten chory poranek
Zastrzyk, po dawce relanium każdy to płoży baranek
A kiedy porywa nas stuff - stawiamy korytarz do góry nogami (Z nami)
Skacz! Skacz! Skacz! Ty skacz!
Skacz! Skacz! Skacz!
Skacz! Skacz! Skacz!
Skacz! Skacz! Skacz!
Skacz!
Skacz! Hala, klub, czy plac? Ty skacz!
Skacz! Garaż, pokój, czy sracz? Skacz!
Skacz! Nawet spłukanego tutaj stać
Skacz! Wyrzuć łapy w niebo! Skacz!
Skacz! Hala, klub, czy plac? Ty skacz!
Skacz! Garaż, pokój, czy sracz? Skacz!
Skacz! Nawet spłukanego tutaj stać
Skacz! Wyrzuć łapy w niebo! Skacz!
3W 3W 3W 3W 3W pam pam pam
3W 3W 3W 3W 3W pam pam pam
3W 3W 3W 3W 3W pam pam pam
3W 3W 3W 3W 3W pam pam pam
Trzeci Wymiar!
Dj Creon
Pam pam pam
Поcмотреть все песни артиста