Nie potrzeba mi twoich obłudnych słów Moja rozdrapana rana krwawi Ale zagoi się znów Zdzierasz nożem korę drzewu By mu zadać ból Pastwisz się nad pniem Ale korona nie spada z chmur Na nic mi potrzebny twojej łaski smak Nie przekupisz mnie tym tanim gównem Jestem rzadki ptak Każdy znam interpretuj na sposobów sto Wiem ze wygram grę I nie potrzebne mi do tego zło Wszystko jedno co skryte w intencjach jest Mnie nie potrzebna ani jedna twoja rzecz Wiem kiedy pora biec I kiedy pora wstać Mnie nie obchodzi ze dla ciebie dziś pora wiać Kiedy drzewo jest dorosłe nie przesadzisz go Wyrwiesz z korzeniami aby zabić, tylko to Na mnie nie robi to wrażenia Gdy mi życzysz źle Ja tylko stoję Obserwuje jak życie mknie Wyżej, jestem dłużej Jestem dalej Niż nienawiść i gniew Jestem Wyżej, jestem dłużej Jestem dalej Niż twoja zawiść i stres Wyżej, jestem dłużej Jestem dalej Dalej dalej dalej tu Choć się nie ruszam Dalej dalej dalej W przód Potrzebne światło Potrzebna jest mi woda Myślę wiec jestem Powodu ci nie podam Nic nie dodam Tym bardziej ze nie mówię nic Nie patrzę na ludzi I nie zerkam do sumień ich Żyję szumem dni W gałęziach czuję wiatr Nie szukam zalet ukrytych pośród twych wad Wśród twych rad Dla ciebie nie znajduje nic Ja tylko kocham światło i wodę umiem pić Lubię królem być w koronie ptaków śpiew Czekam na deszcz Ty przed nim nie ratuj mnie Nie mam planów iść Umiem się tylko piąć Prawem natury TY możesz w moim cieniu siąść Ja się nie ścigam Nie planuje nic zabrać ci Nie wiem co mówisz ludziom I czym chcesz nabrać ich Ma Dużo czasu dziś Gdy Tobie stale jest go brak Nie masz czasu by myśleć To też być nie masz jak Jestem Wyżej, jestem dłużej Jestem dalej Niż nienawiść i gniew Jestem Wyżej, jestem dłużej Jestem dalej Niż twoja zawiść i stres Wyżej, jestem dłużej Jestem dalej Dalej dalej dalej tu Choć się nie ruszam Dalej dalej dalej W przód