Najebane w mózgach... Najebane w mózgach... i dobrze nam z tym...
Bo my, mamy najebane w mózgach,
Najgorsze jest to, że dobrze nam z tym.
Gdy całujemy śmierć prosto w usta,
I zapijamy bólu żal, zamieniamy w dym
My, mamy najebane w głowach,
Całe życie pod prąd, byle dalej.
Chodź z nami w to, jeśli czujesz te słowa
I szalej, szalej, szalej, szalej!
Skor - jesteś nienormalny, kurwa, też mi nowość.
Posmakuj mojej prawdy, znikniesz bezterminowo.
Poczuj jak tętni słowo, chyba pora mnie leczyć.
Pomyśl, co z moją głową, gdy piszę takie rzeczy!
You can not imagine, 15 lat w zaparte
Dip ander jak projekcje astralne.
Dwa Es nieprzypadkiem, pieprzony metalhouse
Bliżej nam dziś do przestać żyć, niż do przestać chlać!
Kurwa mać, chyba umrę młodo mamo,
Bo zeżre mnie rak, albo ta chora tożsamość.
Znowu wrak, znowu amok, znowu to samo
I chyba mam dosyć, kiedy przychodzą i łamią
Od środka myśli ciemne jak tła północy.
I słyszę głosy, kurwa, co Ty? Pyta samotność w głębi szkła.
Picie i ja, kiedy to da jakiś efekt, pijmy do dna.
OMG znowu to ta pierdolona granica zła,
Bo znowu jakoś tak mi Ciebie brak, fuck!
Bo my, mamy najebane w mózgach,
Najgorsze jest to, że dobrze nam z tym.
Gdy całujemy śmierć prosto w usta,
I zapijamy bólu żal, zamieniamy w dym
My, mamy najebane w głowach,
Całe życie pod prąd, byle dalej.
Chodź z nami w to, jeśli czujesz te słowa
I szalej, szalej, szalej, szalej!
Znowu uciekam w hardcore, słyszę jak miasto milknie.
Tak bardzo kocham gasnąć, gdy inni pragną błyszczeć.
Butelka czystej - kumpela jakich mało,
Kurwa mać, chyba umrę młodo mamo!
Gdy wokół house jak preludium umierania,
Pierdolenie o zmianach, gdy nie mamy nic w zamian.
Nie słuchaj ich kochana, chodź oszalejmy do reszty.
Jeśli rozumiesz ten dramat, gdy stajemy na krawędzi.
I wierz mi, to boli jak skurwysyn, to żłobi rysy.
To rodzi schizy, robi mi syf, Ty syn łysy analizy,
Kurwa czego chcesz? Wiesz jak jest. Sico Pass.
Fucking mes lick my guest. Kiedy popadam w te stany na raz
I pieprzę te plany, jeszcze nie czas. Stoję pijany mam serce jak głaz,
Przygotowany na to by paść, bo chyba te zmiany nie dorwą tu nas.
I chyba ten świat zabije nasz blask i chyba nie mamy żadnych szans,
Bo znowu jakoś tak mi Ciebie brak, fuck!
Bo my, mamy najebane w mózgach,
Najgorsze jest to, że dobrze nam z tym.
Gdy całujemy śmierć prosto w usta,
I zapijamy bólu żal, zamieniamy w dym
My, mamy najebane w głowach,
Całe życie pod prąd, byle dalej.
Chodź z nami w to, jeśli czujesz te słowa
I szalej, szalej, szalej, szalej!
Поcмотреть все песни артиста