Chodź... chodź... chodź! chodź!
świat z krawędzi nadziemia.
Wciąż gnam słysząc Twój głos,
Tam Skor masz jeszcze coś do zrobienia.
Chcieli mnie zmieniać, mówili; nie warto,
Pierdol art work, rap nie jest karmą.
To tylko ziarno na pustyni syfu
I zrób więcej w życiu niż linie do bitu.
Czym jest meritum? Pytali natrętnie.
Prędzej zdechniesz, niż wyda Cię label,
Ja znam swoje miejsce, mam wiarę.
Moja podróż za sensem, ta panta rhei.
Jak najdalej, jak najwyżej, gdy
świat szaleństw wciąż każe krzyczeć.
Więc wciąż krzyczę, a Ty usłysz mój głos,
Gdy rzucam w dół muzykę, z nią mój los.
I widzę jak czas zatacza pętlę,
Gdy stoję sam a przepaść przede mną.
Nie pytaj mnie, czy będzie pięknie,
Pogadamy jak rozliczę przeszłość!
REF: Nadziemie - odszukaj znaczenie,
Całe to natchnienie, to zbiory wspomnień,
Które chowam gdzieś na dnie.
Nadziemie - mieszkają w nas cienie,
Każde ich pragnienie, jest horyzontem,
Który pcha na krawędź mnie!
Rzucam z impetem muzykę w dół.
Na przekór światu, który chciał krzykiem
Złamać mą wiarę, nadzieję na pół.
Mówili; bunt ucichnie, on eksplodował.
Paląc grunt, wkładając moc w słowa.
Moja droga od dna ponad ziemię,
Opowieść, jak żal zmienić w natchnienie.
Gdy wokół cienie, przeszłości widma,
Jak igła, wciąż kłują ból naszych wyznań.
Naszych powikłań blizny ścieram,
Lecz zostając z nami nie zabliźnisz ran.
Ten wyścig zmian dziś zostawiam w dole,
Myśli grad, moje six I go polen.
Mówi SKOR - to moje nadziemie,
Moje spełnienie, moje więzienie.
Moje spełnienie, moje więzienie x4
Bo z krawędzi nadziemia widok
Zapiera dech w piersiach.
I dziś już wiem, że warto było
Tak wiele mu poświęcać.
A pod nogami przepaść, nicość,
Kontur miast, rozległy pejzaż.
A wewnątrz szał, marzenia żyją,
Gdy rzucam w dół materiał!
Żegnaj.
REF: Nadziemie - odszukaj znaczenie,
Całe to natchnienie, to zbiory wspomnień,
Które chowam gdzieś na dnie.
Nadziemie - mieszkają w nas cienie,
Każde ich pragnienie, jest horyzontem,
Który pcha na krawędź mnie!
Поcмотреть все песни артиста