Woda, ogień, my to żywioły
Czarne Słońce - nieśmiertelności totem
Ciągły bieg, ciągły bieg, ciągły bieg po swoje
A ja w bezradności się topię
Ciągły mrok, winię się, może dziś nie zje cię, módl się, módl się
Ludzie ciągle kłamią mi, więc jak zaufać mam ci
Czarne Słońce dziś zakrywa tu horyzont
Możesz nie słyszeć nic, możesz nie widzieć nic,
Ale co pisane jest również pewnie spotka ciebie
Tak jak kwas, ten krzywy trip, wygina kolejną szmatę
Oczy szeroko otwarte, kłamstwo wciąż otacza nas
Kłamstwo wciąż otacza, kiedy sił nie starcza, kiedy trudna trasa
Ciągle szukam wyjścia z tej jebanej klatki
Kto tu kogo pyta jak ogarnąć syf?
Woda, ogień, my to żywioły
Czarne Słońce - nieśmiertelności totem
Ciągły bieg, ciągły bieg, ciągły bieg po swoje
A ja w bezradności się topię
Woda, ogień, my to żywioły
Czarne Słońce - nieśmiertelności totem
Ciągły bieg, ciągły bieg, ciągły bieg po swoje
A ja w bezradności się topię
Woda, ogień
Czarne Słońce
Ciągły bieg, ciągły bieg, ciągły bieg
Ciągły bieg, ciągły bieg, ciągły bieg
Woda, ogień
Czarne Słońce
Ciągły bieg, ciągły bieg, ciągły bieg
Ja w bezradności się topię
Поcмотреть все песни артиста