Biorę oddech tylko kiedy muszę Nie chcę zbędnie już przerzedzać płuc Nowy pasek, na wypadek jakby ten nie uniósł tylu stów Jak się sam spytałem siebie ile znacze To nie nie mogłem znaleźć tylu słów I multum wydarzeń, na nich nieobecny, wolę tak niż wtapiać się w tłum Less go Corecore, gardło zdarłem na dyskusji offtop Skoro mogę wszystko zrobić po swojemu, czemu wpatrzony w to okno? Chyba znowu zawiesiłem soft (swój soft) Codzień żegna mnie i budzi zmrok Jak już widzę światło to jest ostro Podziwiam jak długo chciałem pod prąd Teraz z prądem lecę, wizję wywrócił jebany becel Ty nie wiesz jak jest bo nic nie jest pewne I się nie odezwiesz nim się nie odezwę (Yeah, nim się nie odezwę) Wiem ile zrobiłem i wiem że nie byłem w stanie więcej Biorę oddech tylko kiedy muszę Nie chcę zbędnie już przerzedzać płuc Nowy pasek, na wypadek jakby ten nie uniósł tylu stów Jak się sam spytałem siebie ile znacze To nie nie mogłem znaleźć tylu słów I multum wydarzeń, na nich nieobecny, wolę tak niż wtapiać się w tłum Less go Na zmęczonej twarzy mam zmęczone oczy Nad zmęczoną skronią trzymam spust Chcę ją zakryć całkiem może tatuaże mi pomogą i zakryją ból Czuję tylko monotonię kiedy znowu biorę powietrze do płuc Chyba potrzebuję lekcji, która nauczy mnie normalnie czuć Ona daje tylko chłód, widzę jak para leci jej z ust Dobrze no to u mnie bywa, nie jest W lustrze widzę tylko trupa Próbuję szukać, jak to zagadka to trochę za trudna Ona to potwór jednocześnie muza Na kolację z tobą biorę trochę sznura Kątem oka widzę leży jak ulał (jak ulał) (I multum wydarzeń, na nich nieobecny) (Wolę tak niż wtapiać się w tłum, less go) Biorę oddech tylko kiedy muszę Nie chcę zbędnie już przerzedzać płuc Nowy pasek, na wypadek jakby ten nie uniósł tylu stów Jak się sam spytałem siebie ile znacze To nie nie mogłem znaleźć tylu słów I multum wydarzeń, na nich nieobecny, wolę tak niż wtapiać się w tłum Less go