Absztyfikanci grubej Berty I katowickie węglokopy I borysławskie naftowierty I lodzermensche, bycze chłopy Rębajły, franty, zabijaki Z bandą wytwornych pind na kupę Warszawskie bubki, żygolaki Całujcie wy mnie wszyscy w dupę Socjały nudne i ponure Pedeki, neokatoliki Podskakiwacze pod kulturę Czciciele radia i fizyki Uczone małpy, ścisłowiedzy Co oglądacie świat przez lupę I wszystko wiecie: co, jak, kiedy Całujcie wy mnie wszyscy w dupę I ty, fortuny skurwysynu Gówniarzu uperfumowany Co splendor oraz spleen z Londynu Nosisz na mordzie zakazanej I ty co mieszkasz dziś w pałacu A srać chodziłeś za chałupę Ty wypasiony na Ikacu Całujcie wy mnie wszyscy w dupę I tem aryjskie rzeczoznawce Wypierdy germańskiego ducha Gdy swoją krew i waszą sprawdzę Wierzcie mi, jedna będzie jucha I wszechsłowiańscy marzyciele Ubrani w malowniczą trupę Z byle mistycznym kpem na czele Całujcie wy mnie wszyscy w dupę I wy, o których zapomniałem Lub pominąłem was przez litość Albo dlatego, że się bałem Albo, że taka was obfitość I ty cenzorze, co za wiersz ten Napewno skażesz mnie na ciupę Żem to się stał świntuchów hersztem Całujcie wy mnie wszyscy w dupę