Chcemy być tak nieśmiertelni jak Grey Czytać wszystkim w myślach jak Brown Kochać tak Bonny i Clyde ten zły hype Liczyć wziąć na dobrą karmę i fart Wyżej, bez asekuracji na szczyt Więcej, bez tych pytań o sens Szybciej, bo tu wszyscy biegną jak my Głośniej, bo twój krzyk jak szept tutaj brzmi A jeśli już jesteśmy w niebie? A piekło to ten uniform co dnia I może nigdzie nie będzie już lepiej A niebo to ta chwila co trwa To tylko przerwa w dostawie szczęścia Zakłócenia na linii serca To alergia na pyłki w powietrzu To arytmia dźwięku w lęku