Słucham tych dźwięków co potrafią mnie ukoić, Leżę wygodnie na plecach efekt próbując podwoić Biorę jeden swobodny wdech, trzymam ze trzy sekundy, Wypuszczam wnet, liczę do trzech, to proces wtórny Powtarzam parę razy i rozluźniam wszystkie mięśnie Zaczynam od twarzy niech zdarzy się to nareszcie Nie myśleć parę chwil może będę miał to szczęście By uwolnić się od myśli, które czasem są przekleństwem Prawie jak haj, chociaż nie odpalam jointa Zrównoważony stan, możesz myśleć, że to mrzonka Wiesz o czym gadam, to te bezssenne minuty Kiedy całkiem tracę kontakt I płyną przeze mnie nuty Czuję się jak Bóg na podwalinach Świata Urządzam sobie raj, spokój to moja zapłata I obserwuję z boku te wszystkie moje błahostki Które do takich rozmiarów jakimś cudem urosły Wdech, wydech, przyjazne wibracje Ciężkie powieki spróbuj, przyznasz mi racje Wydech albo wdech poczuj satysfakcję Zmień stan skupienia, rozpocznij medytację Wdech, wydech, przyjazne wibracje Ciężkie powieki spróbuj, przyznasz mi racje Wydech albo wdech poczuj satysfakcję Zmień stan skupienia, rozpocznij medytację Harmonia kontra chaos w życiu przeplata się co dzień Czasem ciśnienie podnosi byle jaki bodziec Tutaj każdy cierpi na palpitacje serca Nieskutecznym lekiem alkohol a potem kac morderca I tak w kółko, tak rośnie adrenalina Konsekwencją tego stres, nie wiesz gdzie leży przyczyna? To jest proste, pierdol cywilizacji postęp Wracam do korzeni gdy życie było radosne Głęboki wdech, wydech, poczuj energię Zwolnij serce, które donikąd biegnie Daleko szukasz odpowiedzi ja słucham swego serducha Lek, którego szukasz to natura nie Prozak Czerp siłę ze spokoju nie wzywaj kardiologa Na Boga, to takie proste, Wróć do korzeni, pierdol cywilizacyjny postęp Wdech, wydech, przyjazne wibracje Ciężkie powieki spróbuj, przyznasz mi racje Wydech albo wdech poczuj satysfakcję Zmień stan skupienia, rozpocznij medytację Wdech, wydech, przyjazne wibracje Ciężkie powieki spróbuj, przyznasz mi racje Wydech albo wdech poczuj satysfakcję Zmień stan skupienia, rozpocznij medytację