Mam od dawna przyjaciela, co porusza czułe struny Światopogląd świetnie zmienia, goi z niepotrzebnej dumy Celnym wnioskiem wyciąga ze mnie To, co pielęgnuję w sekrecie przed światem Poznajcie się, proszę, bardzo mi przyjemnie Choć jest niezłym chujem, prezentuję zatem Przyjaciel strach - on we mnie tkwi Nie będzie braw? Ach przykro mi! Przyjaciel strach szydzi i drwi Wytyka brak, unosi brwi Rozwiewa mi się fantazja, kiedy mnie za rękę trzyma W nozdrzach szamba miazmat, w uszach chichot skurwysyna Zastygam zmieszany, potem lu w bramę Chociaż można było poderwać miss ziemi Nagle przekonany, że jest przejebane Przyjaciel mnie poznał, przyjaciel mnie ceni Przyjaciel strach - on we mnie tkwi Nie będzie braw? Ach przykro mi! Przyjaciel strach szydzi i drwi Wytyka brak, unosi brwi Inni są zdolniejsi lub hajs mają gruby albo wiedzą więcej znaczenie Kim ja kurwa jestem, by w ogóle mówić? Więc milczę, bo się boję strasznie Koleś jest naprawdę dobry, gadkę ma przekonującą Przeciw bóstwom z modlitw, wschodom i słońcom On mnie chroni jak namiocik, bym się nie zgrzał i później nie wstydził Bliskość boli i bolą ciosy Lecz on sytuację przejrzał i już wszystko widzi Przyjaciel strach - on we mnie tkwi Nie będzie braw? Ach przykro mi! Przyjaciel strach szydzi i drwi Wytyka brak, unosi brwi Kiedyś powiem sayonara i uwolnię się wreszcie Zrobię to zaraz, lecz zaraz to nie teraz jeszcze Cóż wie na ten temat pogodny panicz? Skuwa w dyby, skory wyśmiać A o przyjaźń trzeba przecież dbać bez granic Nawet gdyby była toksyczna Przyjaciel strach - on we mnie tkwi Nie będzie braw? Ach przykro mi! Przyjaciel strach szydzi i drwi Wytyka brak, unosi brwi Inni są zdolniejsi lub hajs mają gruby albo wiedzą więcej znaczenie Kim ja kurwa jestem, by w ogóle mówić? Więc milczę, bo się boję strasznie