Prawo czterech Przestań mierzyć czas Jednostką której nie ma Zacznij zbierać chwile Jest tyle do stracenia. Nie wiem kiedy spadam I nie wiem po co wstaję Po co walczę z losem Lepiej wiecznie spać. W połatanej głowię Znów się jawi znak Po co tutaj jestem Co to jest za świat. Do którego nie pasuję W którym inni wytyczają mi szlak. Do którego nie pasuję W którym inni wytyczają mi szlak. Uciekam byle gdzie Jak najdalej stąd Uciekam od myślenia W błogi stan. Nie widzę granic już Jestem za nimi Z marazmu wyrwę się Z marazmu wyrwę się. Wolę cierpieć już Niż iść utartym szlakiem Szukać przeznaczenia Wśród bólu i łez. Zrezygnować z autostrady Którą wszyscy znają Znaleźć nową drogę którą pójdziesz ty (Do którego nie pasuję W którym inni wytyczają mi szlak) To jest świat... DO Którego nie pasuję W którym inni wytyczają mi szlak