Tutaj pełno nas Na ścianach, oknach, drzwiach Twoje ciasne szorty Ah Wiesz jak ruszać masz Zostawiasz szminki ślad Przesiąknięta mną A Tobą ja I tonę w objęciach I płonę I tonę w objęciach I płonę O świcie już Cię nie będzie I od zmierzchu nie ma kłamstw Te wielkie oczy Ostatni raz O świcie już Cię nie będzie I od zmierzchu nie ma kłamstw O świcie już Cię nie będzie I od zmierzchu nie ma kłamstw Te wielkie oczy Ostatni raz O świcie już Cię nie będzie I od zmierzchu nie ma kłamstw Mała trzymaj się Mocno w górę w dół Nasza podróż męczy mnie Dalej sama leć Mała trzymaj się Zagrałaś jak tchórz Kiedyś byliśmy wysoko Teraz sama spadaj w dół I tonę w objęciach I płonę O świcie już Cię nie będzie I od zmierzchu nie ma kłamstw Te wielkie oczy Ostatni raz O świcie już Cię nie będzie I od zmierzchu nie ma kłamstw O świcie już Cię nie będzie I od zmierzchu nie ma kłamstw Te wielkie oczy Ostatni raz O świcie już Cię nie będzie I od zmierzchu nie ma kłamstw