Jestem przydrożnym kamieniem Nic mnie nie obchodzi Jestem zwyczajnie kamienny i stary I takim chciałbym pozostać Jestem okrągły i siwy Połyskujący Jestem dostatecznie niemały i własny Ażeby być z tego dumnym Jestem kamieniem osobnym Nieporuszonym Jestem dotykalnie obecny i ciężki I takim chciałbym pozostać Przechodziły tędy tabory napełnione drogą Przechodziło zmęczenie ludzkie i nieludzkie Potykała się o mnie niezręczność wielu koni Czochrały się o mnie zwierzęta dotykały dłonie Obwąchiwały mnie coroczne pochody trawy Otulało powietrze ciężar ziemi dławił Ludzie mi tego zazdroszczą Źe jestem tylko sobą I chociaż są z kamienia Udają że są kimś innym Jestem przydrożnym kamieniem Nic mnie nie obchodzi Jestem nadzwyczajnie kamienny i stary I takim chciałbym pozostać Jestem kamieniem przydrożnym Nic mnie nie obchodzi Jestem dostatecznie dotykalny i własny Ażeby być z tego dumnym.