(Nasze problemy to miłość i czy na ciuchy nas stać A bezdomnego marzenie to mieć na zimę gdzie spać Widzę ich twarze czerwone, a klimat dla nich jak kat Ktoś daje buty im drogie, a do jedzenia jest piach) Nasze problemy to miłość i czy na ciuchy nas stać A bezdomnego marzenie to mieć na zimę gdzie spać Widzę ich twarze czerwone, a klimat dla nich jak kat Ktoś daje buty im drogie, a do jedzenia jest piach Bardzo się zmienia punkt widzenia, gdy ktoś zostaje sam Nie myśli o dawnych problemach, zbiera z ulicy hajs Priorytety pragną pozmieniać z flachą został od tak Dzisiaj jest Tryta, Amarena - całe życie to kac Trudno mi skleić parę faktów, choć mam ciepły dom Kocham swoją rodzinę - tu mam swój prawdziwy schron Kiedyś robiłem dokument o ludziach ulicy i mówię poważnie Nagrywaliśmy materiał na konkurs, widziałem ludzi co żyli fatalnie Nie chcieli zmiany, chociaż dostawali jakieś dary Higiena dla nich to abstrakcja, ludzie noszą rany Kiedyś o trzeciej w nocy menel mi nawijał raz Z kumplem, żulem, którego uciszał wtedy, kiedy bit mu grał Staliśmy pod kioskiem, bo miałem kolumnę i razem z Joelem szliśmy na kwaterę Gościu się pyta czy mam jakieś bity, bo kiedyś był dobrym raperem Stara szkoła weszła w krew, gościu miał otwartą ranę, leciał tak jak DGE - metaforą i przesłaniem Nie przysłania mi nic oczu, wiem co kiedy mówić Pokój w sercu mam na zawsze dla prawdziwych ludzi Bo może ktoś się zgubił i kiedyś nawet ja Mógłbym zostać w sytuacji, gdzie zostanę sam Nasze problemy to miłość i czy na ciuchy nas stać A bezdomnego marzenie to mieć na zimę gdzie spać Widzę ich twarze czerwone, a klimat dla nich jak kat Ktoś daje buty im drogie, a do jedzenia jest piach Bardzo się zmienia punkt widzenia, gdy ktoś zostaje sam Nie myśli o dawnych problemach, zbiera z ulicy hajs Priorytety pragną pozmieniać z flachą został od tak Dzisiaj jest Tryta, Amarena - całe życie to kac Dlatego miej w sobie wartości, reprezentuj dumnie kraj Wokół są ludzie bezdomni, bez dachu nad głową i czasami nie mają gdzie spać Ktoś nie ma rodziny, inny stracił ją w wypadku, czasem Bóg był nierozsądny, że nie zmienił biegu faktów Póki żyjemy, kocham swoich wszystkich tych, których mam Tę płytę z Kacprem dedykujemy wam, dedykujemy wam