Nie gadaj do mnie, jeśli nie wiesz co to friendzone Wciąż za tobą tęsknie, kiedy światła bledną Szkoda, że tobie tylko o jedno Mówili mi, żebym nie puszczał się w te dziwki Ledwo się trzymam, one są jak używki One się tną, mówią, że są alternatywki Ja się nabieram chłopcy to ich pozytywki Zawsze się śmiałem, że dobrze, że tutaj ciebie mam Zawsze się śmiałem, że nigdy nie zostanę sam Teraz bym tobie wszystko z serca mego oddał To zawsze na końcu zostaję jak zawsze sam Nie gadaj do mnie, jeśli nie wiesz co to friendzone Wciąż za tobą tęsknie, kiedy światła bledną Szkoda, że tobie tylko o jedno Mówili mi, żebym nie puszczał się w te dziwki Ledwo się trzymam, one są jak używki One się tną, mówią, że są alternatywki Ja się nabieram chłopcy to ich pozytywki Nie lubię ludzi, którzy nienawidzą ludzi Nie lubię budzika, który mnie ciągle budzi Ciągle mnie budzi, kiedy śnie znowu o tobie Myślę tylko o tobie, wciąż mam ciebie w głowie Nie gadaj do mnie, jeśli nie wiesz co to friendzone Wciąż za tobą tęsknie, kiedy światła bledną Szkoda, że tobie tylko o jedno Mówili mi, żebym nie puszczał się w te dziwki Ledwo się trzymam, one są jak używki One się tną, mówią, że są alternatywki Ja się nabieram - chłopcy to ich pozytywki