Zakręć, o północy się pod taflą gwiazd Badaj, może jedna leci prosto w nas Uwierz w siebie i wyznaczaj swój track Uderz, a pójdę za tobą tak jak w fight club Stop niesłowności sam do siebie wiesz Stop ciągłemu myśleniu jak zarobić cash Stop pierdoleniu znawców każdej branży, ej Kiedy letniaczek shymczyk? Bo wtedy to się wybijesz (chuja wiesz) Wolę tu robić rzeczy z których dumny ten typ W lustrze, a nie jakiś durny cep Pierdole status życia typu ogarnięty Więc wyciągnij z dupy pręt Pręt albo kij, jeszcze będzie tu ten pisk Chociaż nie po to już to robię dziś Gwizd dla tych pizd, co żyją na pokaz tylko i pchają kicz Jeśli tu kumasz ten vibe, to piona dla ciebie, lecimy do gwiazd Raperzy, strimerzy powiedzą i tak, że co to za gówno od youtubera (ta) Zjadam jednego drugiego rapera to fakt fajnie, że słuchasz to brat Może zostaniesz na dłużej, powiększymy wtedy nasz fight club Zakręć, o północy się pod taflą gwiazd Badaj, może jedna leci prosto w nas Uwierz w siebie i wyznaczaj swój track Uderz, a pójdę za tobą tak jak w fight club Czasami tracę wiarę, inwestuje swój cały czas Trochę tak jakbym był zakuty w dyby Bo nie mogę się ruszyć, a próbuje man Produkt z górnej półki tylko A tej półki znowu tu nie widzi świat Mówią, że za rogiem może być to wszystko Od diamentu dzieli tylko mały piach (cut) Odcinam myśli - wchodzę do studia Jak minuta mija mi - pół dnia W głowie cały dzień melodii - jeszcze kurwa o mnie wspomnisz Zakręć, o północy się pod taflą gwiazd Badaj, może jedna leci prosto w nas Uwierz w siebie i wyznaczaj swój track Uderz a pójdę za tobą tak jak w fight club Jeśli tu kumasz ten vibe, to piona dla ciebie lecimy do gwiazd Raperzy, strimerzy powiedzą i tak, że co to za gówno od youtubera (ta) Zjadam jednego drugiego rapera to fakt fajnie, że słuchasz to brat Może zostaniesz na dłużej, powiększymy wtedy nasz fight club Zakręć, o północy się pod taflą gwiazd Badaj, może jedna leci prosto w nas Uwierz w siebie i wyznaczaj swój track Uderz a pójdę za tobą tak jak w fight club