Photoshop, wygięte tło po oczach bije Ja jestem tak seksi, nie robię takich zmyłek A to co tam pierdolisz ty - to po mnie spłynie Zjadam te suki i nie muszę dbać o linię I żeby się tak czuć nie potrzebuję zgody Od obcych ludzi w komentarzach, co mi po tym? A gdy oglądam siebie nagą, sama słodycz Oj muszę przestać, robię to już od dwóch godzin Nie jestem basic bitch, ani ja nie, ani ja nie I nie chcę taka być, ani ja nie, ani ja nie Chcę widzieć szerzej, chcę patrzeć dalej A nie żyć od weekendu do weekendu tak jak ty Te suki są jak ja - w wersji mini Twój chłopak widząc mnie - wciąż się ślini Tam gdzie startuję ja - to twój finish To twój finish, to twój finish Te suki są jak ja - w wersji mini Twój chłopak widząc mnie - wciąż się ślini Tam gdzie startuję ja - to twój finish To twój finish, to twój finish Moich myśli nie ubierzesz w żaden szablon Nie ma w nich nic banalnego tak jak Pablo Moje czarne myśli przefarbowałam na blond A twoje ambicje przy moich są jak Tory przy Megan Thee Stallion "Ciekawe jak jest jej beze mnie?" Skarbie, już ci powiem Twoje demony nie spędzają mi już snu z powiek Wiem, że nie możesz, więc za ciebie piję twoje zdrowie Nienawiść i żal dawno opuściły moją głowę Mieszam w głowach innych i nawet czynszu nie płacę Hejtowanie mnie na pełen etat traktują jak pracę (the tea) Piszą o mnie wszędzie choć z dala od afer Nie sfinguje swojej śmierci by zaistnieć na Glamrapie (nie) Nie jestem basic bitch, ani ja nie, ani ja nie I nie chcę taka być, ani ja nie, ani ja nie Chcę widzieć szerzej, chcę patrzeć dalej A nie żyć od weekendu do weekendu tak jak ty Te suki są jak ja - w wersji mini Twój chłopak widząc mnie - wciąż się ślini Tam gdzie startuję ja - to twój finish To twój finish, to twój finish Te suki są jak ja - w wersji mini Twój chłopak widząc mnie - wciąż się ślini Tam gdzie startuję ja - to twój finish To twój finish, to twój finish