Tam pójdę bo tam lepiej widać brzeg Co w piersiach mi zapiera dech Co dźwięczy mi i nie pozwala spać o tak Na przędzy życia gra gdy letni wieje wiatr Jest tak cicho Jeziora zaniosą głos Tam gdzie czeka na mnie on Jeziorem u bystrej wody Płynie niebo z jego stron Z jego stron jego stron Po coś tu szła Tu dawno nie ma go Więc na próżno dziś odwracasz wzrok A gdy mówił ci "Po połowie bierz" Tyś nie słuchała go by pełne wiadra mieć A więc teraz Jeziora zaniosą głos Nie na ciebie czeka on