Kręcimy klipa, no a policja zawija mi dobrego zioma
Dla nich to bandyta, a on tu tylko odpalił gibona
Wystarczy kropla dripu i syreny wyją dookoła
Chcą tylko naszego kwitu, bo za bycie śmieciem płacą kilka koła (koła)
Wszystko co piszę jest fresh (fresh)
Wszystko co mówię jest real
Ona się klei do nas, bo jej chłopak dochodzi szybciej niż blik
Ale ma dużo kwitu, więc zostanie z nim
Bo nie przeżyje bez YSL i Alexander McQueen, ta queen
SOSO to movement, żadne wytwórnie nie są nas w stanie ogarnąć
Skończymy w pudle, no albo w trumnie prędzej niż sami tu wrócimy na dno
Pa-pa-pardon, kręcony maskot, czemu te chamy się patrzą
Myślą, że wszystko tu mamy za darmo (co?)
Nic tu nie mamy za darmo
Mamy co jeść, mamy co pić
Ona by chciała z nami tu być
Cały ten cash, cały ten drip
Potem padamy znowu na pysk
Mijam trasę siedem
Znowu tracę siebie
Lewym pasem lecę (le-le-lewym pasem lecę)
Mamy co jeść, mamy co pić
Ona by chciała z nami tu być
Cały ten cash, cały ten drip
Potem padamy znowu na pysk
Mijam trasę siedem
Znowu tracę siebie
Lewym pasem lecę (le-le-lewym pasem lecę)
Jak wchodzimy suko to nisko
Trzy-trzymaj swych kolegów blisko
Bo na trasie to bywa ślisko
Znowu pitstop (ej)
Ziomal załatwi (ej)
Ziomal ogarnie (ej)
Podana jest łapa, bo gówno tak wciąga, że skończyłbym dawno już na dnie
Mordo, ice, jak Icy Tower
Level up, ej (level up)
Level dalej
Jestem slow, no bo ciągle palę (ciągle, ciągle palę)
Morda, widzę tą paczkę, dzieli na paczki, dzwonią po to mordo
Tu każdy kowalem swego jest losu, ej, po to to robią
To nie jest Compton, nie ma tu pow, pow, weź kurwa ochłoń (NWA,W-wa, mordo)
Mamy co jeść, mamy co pić
Ona by chciała z nami tu być
Cały ten cash, cały ten drip
Potem padamy znowu na pysk
Mijam trasę siedem
Znowu tracę siebie
Lewym pasem lecę (le-le-lewym pasem lecę)
Jadę późną nocą, wracam stąd, gdzie oni kroczą, wow
Nie raz popłynąłem, Ty byś pewnie raczej utonął
Na głębokich wodach, jeden, drugi, trzeci martwy ziom
Brzydko się zachował, chyba głowę porył maraton
Ba-bad bitch bang give on the back seat
Moje król lwy, żadne beksy
Turn up the bass, no face, no case
Znowu level up, a Ty level off
On my way, na sam szczyt, młody B
Już nie szczyl, a keep it real till i die
Ona wpada na all night
No bo fly jak nikt, znowu dejavu
W głowie Tel-Aviv, ona Harley Queen
No bo fly jak nikt, znowu dejavu
W głowie Tel-Aviv, ona Harley Queen
Ona Harley Queen, znowu dejavu
Nic tu nie mamy za darmo
Mamy co jeść, mamy co pić
Ona by chciała z nami tu być
Cały ten cash, cały ten drip
Potem padamy znowu na pysk
Mijam trasę siedem
Znowu tracę siebie
Lewym pasem lecę (le-le-lewym pasem lecę)