Biegł zanosząc się łkaniem Uszy bolały go z zimna Biegł boso w piżamie Zając ścigany przez wilka Jesteśmy dziećmi, co chcą na ręce Jesteśmy dzielni, wciąż prowadzi nas sen Dzieci malarzy cokolwiek się zdarzy Umiemy chleb bez masła jeść Dzieci malarzy są poza obrazem Szare pejzaże dzień za dniem Dzień za dniem Wiem że nie ufasz już sobie Codziennie inny chcesz być Serce dyryguje twym krokiem Do domu, który znikł Jesteśmy dziećmi, co chcą na ręce Jesteśmy dzielni, wciąż prowadzi nas sen Dzieci malarzy cokolwiek się zdarzy Umiemy chleb bez masła jeść Dzieci malarzy są poza obrazem Szare pejzaże dzień za dniem Dzień za dniem Mamo, mamo Nic się nie stało Tato, tato Tęskniłam za wami latami Mamo, mamo Nic się nie stało Tato, tato Tęskniłam za wami latami Mamo, mamo Nic się nie stało Tato, tato Tęskniłam za wami latami Mamo, mamo Nic się nie stało Tato, tato Tęskniłam za wami latami