BarTie makin' beats, yeah Prowadzę interes z rapem, dawno sprzedałem mą duszę Otwieram banie na więcej niż kilka brzęczących monet Kiedyś spojrzę łagodniej na siebie popijając moët Póki co praca-sen, marzeniem spokój mieć Siwe miasto tak jak dym daj mi to dopalę Nauczyłem się już grać, chociaż nie gamepadem Dużo zobaczyłem na życia pierwszą dekadę Połowicznie kwitnie prawda, ale zakrapiana kłamstwem Lecz w to wyjebane choć nie jest najlepiej, obiecuje walkę o siebie Autofobiczne podejście do życia kreuje mnie na nowo niemal codziennie Zmieniłem wartości, które określały cechę Czy było warto? Już nie wiem, ale co będzie to będzie-e-e Chodzący ewenement (-ement) Engramy wgrane mi w głowę rozjebały scenę Ale to jest piękne jak pejzaż Tamtych słowa marna beka Celuje wyżej niż Beckham Tamte panie to podnieca Zalotny chłopak, a kiedyś tylko slajd Marzenia cichego dzieciaka dobiły level up Nie chcę cofać się w rozwoju skoro dopinam ten plan Nie chcę cofać się w rozwoju prawie dotoczyłem głaz Prowadzę interes z rapem, dawno sprzedałem mą duszę Otwieram banie na więcej niż kilka brzęczących monet Kiedyś spojrzę łagodniej na siebie popijając moët Póki co praca-sen, marzeniem spokój mieć Siwe miasto tak jak dym, daj mi to dopalę Nauczyłem się już grać, chociaż nie gamepadem D-dużo zobaczyłem na życia pierwszą dekadę Połowicznie kwitnie prawda ale zakrapiana kłamstwem