Yeah, yeah Przytulne podróże Te szybkie i te nie Obfite na górze Na dole i te nie Możliwe podróże Te miłe i te nie Te trudne Te długie I te u mnie Wiem, że martwisz się gdy latam tak wysoko Jakby co, to spakowałem spadochron Znów uśmiecham się, gdy los mi puszcza oko Odbierz, chyba dzwoni cichy domofon Ludzie wciąż pałętają się przy nogach Chcą miłości, atencji, pin do konta Nie dziw mi się, że znowu zmieniam loka Nie dziw mi się, że Oh, przytulne podróże Te szybkie i te nie Obfite na górze Na dole i te nie Możliwe podróże Te miłe i te nie Te trudne Te długie I te u mnie W objęciach tonę W tych objęciach tonę Kiedy w progu stoisz, stoisz I spotykam dłonie I spotykam dłonie Gdy dotykam twoich Gdy dotykam twoich Przytulne podróże Te szybkie i te nie Obfite na górze Na dole i te nie Możliwe podróże Te miłe i te nie Te trudne Te długie I te u mnie Przytulne podróże Te szybkie i te nie Obfite na górze Na dole i te nie Możliwe podróże Te miłe i te nie Te trudne Te długie I te u mnie